31 maja 2015

Od Destiny

Była noc, moje zmysły były na granicy pomiędzy normalnością a super wytrzymałością. Usłyszałam dźwięk, a po chwili zobaczyłam złote oczy jakiejś wadery, a za jej uchem czarne pióra, lecz zaraz zniknęły, że zostały moje purpurowo-łososiowe oczy ze złotymi.
- Czego tu szukasz? - Zapytała z nutą niepokoju, byłam w tej watasze dopiero dzień i nie znałam Alfy. Szybko odpaliłam zmysł widzenia w ciemności, ale to niewiele dało, bo i tak tylko widziałam sylwetę drzew i wadery. Bez zastanowienia przeskoczyłam ją by zdezorientować waderę gdzie jestem.
- Kim ty jesteś? - Zapytałam syczącym głosem.
- Jestem Tarav... - Nie dokończyła, a ja rzuciłam się na nią nie zamierzonym ruchem... Wiem, że to mnie ogarnia i jestem niebezpieczna w nocy... Jestem nieobliczalna, zaśpiewałam ostatnim całkiem moim życiem, ale bez żadnej nienawiści.



Moje oczy, zamiast normalnych tęczówek zapłonęły czerwone ślepia, w których była cienka szparka.
- Im'a your nightmare. - Odpowiedziałam nie swoim głosem, chciałam się z tego uwolnić, lecz nie mogłam. Szybko podrapałam jej plecy, a ona kopnęła mnie w brzuch, uwolniłam kulę cienia w jej kierunku, a ona zrobiła częściowy unik. Zaczęło się rozjaśniać, powoli wracałam do siebie, nagle zemdlałam.

Taravia?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template