Imię: Inverness. Jest gdzieś takie miasto, ale rodzice bynajmniej nie tym kierowali się przy wyborze imienia.
Pseudonim: Wołają na niego In, tak, jak na matkę i jeszcze kilka wader z rodziny.
Wiek: 3 lata
Płeć: Basior
Charakter: Tak naprawdę niewiele zmienił się od szczeniaka, jedynie trochę urósł i może – troszeczkę – zmądrzał. To typ leniwej kluski, która woli wszystko obserwować z boku i nie lubi mieszać się w nieswoje sprawy. Ogólnie nie przepada za zamieszaniem – w życiu kieruje się zasadą, że najważniejszy jest spokój i cisza. Bardzo często zachowuje się jak zmęczony życiem, zgorzkniały staruszek, który to wszystkim naokoło mówi, żeby byli ciszej, bo boli go głowa. No, może jest przy tym bardziej uroczy. Jego hobby to spanie, a ulubiona mina to zirytowane, lekko wkurzone skrzywienie pyska. Co do spania, to bierze je na poważnie; często łazi po nocach, ale za to przesypia dni. Dodatkowo nie lubi, kiedy się go budzi – jeśli zrobisz to, w dodatku przed południem, to będziesz narażony na wredne docinki i krzywe spojrzenia. Czasami też warknie. Jest zbyt zmęczony, żeby rwać się do walki, ale kiedy już zostanie do niej zmuszony, to nigdy nie jest dłużny; stąd też blizny na ciele. Chociaż robi się na groźnego, to od serduszka jest potulnym wilczkiem i choć przesiąknięty jest lenistwem, to zawsze staje w obronie słabszych. Nie przepada za zabawami i przygodami; lubi siedzieć na zewnątrz, w koronach drzew lub pomiędzy wystającymi korzeniami, napawać się słońcem i ziewać, nie mieć żadnych zmartwień i obowiązków. Ogólnie przepada za drzewami, co zapewne związane jest z jego żywiołem, dlatego czasami zdarza mu się do nich mówić lub po prostu w zamyśleniu słuchać szumu liści. Podsumowując: jest samotnikiem, którego denerwuje zbyt duże zamieszanie.
Wygląd: Nie jest ani szczególnie wysoki, ani niski. Wydaje się troszkę szerszy od smukłych rówieśników, choć jego waga jest raczej w normie; silne, nieco szerzej rozstawione łapy i również nieco szersza klatka piersiowa. Jego futro jest gęste, lecz niezbyt przyjemne w dotyku – raczej szorstkie, często przybrudzone, jakby w ogóle nie zwracał uwagi na plamy i kołtuny – i utrzymane w beżowo-brązowej kolorystyce. Całość dopełniają ciemne pazury, pożółkłe zęby, brunatny nos i pomarańczowobursztynowe oczy, które spoglądają na świat z lekko poirytowanym wyrazem. Gdzieś na łapach i boku widnieją dość nieprzyjemne szramy, zdobyte przy okazji jakiejś pomniejszej bójki.
Głos: Troszkę burkliwy, ale raczej dość przyjemny. Brzmi jak normalny basior; taki leniwy, zaspany basior, którego irytuje wieczna krzątanina i pośpiech. Nie lubi śpiewać czy nucić, więc usłyszenie czegoś takiego w jego wykonaniu graniczy z cudem.
Stanowisko: Omega
Umiejętności: Intelekt: 8 | Siła: 7 | Zwinność: 5 | Szybkość: 6 | Magia: 6 | Wzrok: 6 | Węch: 6 | Słuch: 6
Rasa: Wilk Drewna – nie do końca wiadomo, jakim cudem jest to jego rasa, jednak nikt nie ma ochoty się w to zgłębiać.
Żywioł: Drewno, poza tym nie odkrył żadnego innego żywiołu, ale kogo to obchodzi.
Moce: Jego umiejętności nie są zbyt widowiskowe, choć naprawdę pomocne. Inverness kontroluje drzewa: może przyśpieszać i hamować ich wzrost, wyginać je, łamać, leczyć... ogólnie kierować nimi tak, jak chce. Może też tworzyć drewniane tarcze czy klatki. Rozumie też mowę drzew, choć ciężko nazwać to magiczną zdolnością.
Rodzina: Cóż można rzec: to skomplikowane. Kazirodczy związek rodziców, nie do końca akceptowany społecznie, lecz przyjęty z pozorną obojętnością. Jest powiązany z rodziną alf: ojciec Nicolay, syn Taravii; matka Indy, córka syna córki Taravii. Jakoś tak. Do tego ma brata Nicodema i siostrę, niestety już martwą, Interstellar. Rodzinkę darzy całkiem ciepłym uczuciem, ale nie przyznaje się do tego.
Partner: Kochał kiedyś jednego basiora, którego futro było zarazem czarne i tęczowe. Pierwsza, letnia miłość.
Potomstwo: Nie ma się co spieszyć. Inverness jest chyba zbyt leniwy na wychowywanie dzieci.
Historia: Urodził się w watasze, jeszcze wtedy, kiedy ta wędrowała. Nie posiada zbyt bogatej historii – ma zamiar dopiero zacząć ją tworzyć.
Przedmioty: Nie ma nic, co byłoby tylko jego. Stara się nie przywiązywać do przedmiotów i nie nadawać niczemu sentymentalnej wartości.
Jaskinia: Nie posiada swojej jaskini, bo nigdy nie chciało mu się takowej znaleźć. Lubi spać na drzewach, zakryty liśćmi i pozornie niewidoczny, wśród zapachu mchu i mokrej kory. Często, kiedy jest zbyt zaspany, by się skupić, zsuwa się w dół i ląduje głową na ziemi, ale nad tym jeszcze pracuje.
Ciekawostki: Lubi drzewa, ale to żadna tajemnica, wiedzą to wszyscy. Raz został przez to nazwany dendrofilem i wtedy po raz drugi bił się na poważnie. W pierwszą bójkę wdał się, kiedy dwójka basiorów zaczepiała jakąś losową waderę – przegrał i dochodził do siebie dobry tydzień, ale tamta przynajmniej zdążyła uciec.
Właściciel: Ktosicek | Ktosicek | damaszek2001@gmail.com
Inne zdjęcia: szczenię | x
Pseudonim: Wołają na niego In, tak, jak na matkę i jeszcze kilka wader z rodziny.
Wiek: 3 lata
Płeć: Basior
Charakter: Tak naprawdę niewiele zmienił się od szczeniaka, jedynie trochę urósł i może – troszeczkę – zmądrzał. To typ leniwej kluski, która woli wszystko obserwować z boku i nie lubi mieszać się w nieswoje sprawy. Ogólnie nie przepada za zamieszaniem – w życiu kieruje się zasadą, że najważniejszy jest spokój i cisza. Bardzo często zachowuje się jak zmęczony życiem, zgorzkniały staruszek, który to wszystkim naokoło mówi, żeby byli ciszej, bo boli go głowa. No, może jest przy tym bardziej uroczy. Jego hobby to spanie, a ulubiona mina to zirytowane, lekko wkurzone skrzywienie pyska. Co do spania, to bierze je na poważnie; często łazi po nocach, ale za to przesypia dni. Dodatkowo nie lubi, kiedy się go budzi – jeśli zrobisz to, w dodatku przed południem, to będziesz narażony na wredne docinki i krzywe spojrzenia. Czasami też warknie. Jest zbyt zmęczony, żeby rwać się do walki, ale kiedy już zostanie do niej zmuszony, to nigdy nie jest dłużny; stąd też blizny na ciele. Chociaż robi się na groźnego, to od serduszka jest potulnym wilczkiem i choć przesiąknięty jest lenistwem, to zawsze staje w obronie słabszych. Nie przepada za zabawami i przygodami; lubi siedzieć na zewnątrz, w koronach drzew lub pomiędzy wystającymi korzeniami, napawać się słońcem i ziewać, nie mieć żadnych zmartwień i obowiązków. Ogólnie przepada za drzewami, co zapewne związane jest z jego żywiołem, dlatego czasami zdarza mu się do nich mówić lub po prostu w zamyśleniu słuchać szumu liści. Podsumowując: jest samotnikiem, którego denerwuje zbyt duże zamieszanie.
Wygląd: Nie jest ani szczególnie wysoki, ani niski. Wydaje się troszkę szerszy od smukłych rówieśników, choć jego waga jest raczej w normie; silne, nieco szerzej rozstawione łapy i również nieco szersza klatka piersiowa. Jego futro jest gęste, lecz niezbyt przyjemne w dotyku – raczej szorstkie, często przybrudzone, jakby w ogóle nie zwracał uwagi na plamy i kołtuny – i utrzymane w beżowo-brązowej kolorystyce. Całość dopełniają ciemne pazury, pożółkłe zęby, brunatny nos i pomarańczowobursztynowe oczy, które spoglądają na świat z lekko poirytowanym wyrazem. Gdzieś na łapach i boku widnieją dość nieprzyjemne szramy, zdobyte przy okazji jakiejś pomniejszej bójki.
Głos: Troszkę burkliwy, ale raczej dość przyjemny. Brzmi jak normalny basior; taki leniwy, zaspany basior, którego irytuje wieczna krzątanina i pośpiech. Nie lubi śpiewać czy nucić, więc usłyszenie czegoś takiego w jego wykonaniu graniczy z cudem.
Stanowisko: Omega
Umiejętności: Intelekt: 8 | Siła: 7 | Zwinność: 5 | Szybkość: 6 | Magia: 6 | Wzrok: 6 | Węch: 6 | Słuch: 6
Rasa: Wilk Drewna – nie do końca wiadomo, jakim cudem jest to jego rasa, jednak nikt nie ma ochoty się w to zgłębiać.
Żywioł: Drewno, poza tym nie odkrył żadnego innego żywiołu, ale kogo to obchodzi.
Moce: Jego umiejętności nie są zbyt widowiskowe, choć naprawdę pomocne. Inverness kontroluje drzewa: może przyśpieszać i hamować ich wzrost, wyginać je, łamać, leczyć... ogólnie kierować nimi tak, jak chce. Może też tworzyć drewniane tarcze czy klatki. Rozumie też mowę drzew, choć ciężko nazwać to magiczną zdolnością.
Rodzina: Cóż można rzec: to skomplikowane. Kazirodczy związek rodziców, nie do końca akceptowany społecznie, lecz przyjęty z pozorną obojętnością. Jest powiązany z rodziną alf: ojciec Nicolay, syn Taravii; matka Indy, córka syna córki Taravii. Jakoś tak. Do tego ma brata Nicodema i siostrę, niestety już martwą, Interstellar. Rodzinkę darzy całkiem ciepłym uczuciem, ale nie przyznaje się do tego.
Partner: Kochał kiedyś jednego basiora, którego futro było zarazem czarne i tęczowe. Pierwsza, letnia miłość.
Potomstwo: Nie ma się co spieszyć. Inverness jest chyba zbyt leniwy na wychowywanie dzieci.
Historia: Urodził się w watasze, jeszcze wtedy, kiedy ta wędrowała. Nie posiada zbyt bogatej historii – ma zamiar dopiero zacząć ją tworzyć.
Przedmioty: Nie ma nic, co byłoby tylko jego. Stara się nie przywiązywać do przedmiotów i nie nadawać niczemu sentymentalnej wartości.
Jaskinia: Nie posiada swojej jaskini, bo nigdy nie chciało mu się takowej znaleźć. Lubi spać na drzewach, zakryty liśćmi i pozornie niewidoczny, wśród zapachu mchu i mokrej kory. Często, kiedy jest zbyt zaspany, by się skupić, zsuwa się w dół i ląduje głową na ziemi, ale nad tym jeszcze pracuje.
Ciekawostki: Lubi drzewa, ale to żadna tajemnica, wiedzą to wszyscy. Raz został przez to nazwany dendrofilem i wtedy po raz drugi bił się na poważnie. W pierwszą bójkę wdał się, kiedy dwójka basiorów zaczepiała jakąś losową waderę – przegrał i dochodził do siebie dobry tydzień, ale tamta przynajmniej zdążyła uciec.
Właściciel: Ktosicek | Ktosicek | damaszek2001@gmail.com
Inne zdjęcia: szczenię | x