Porzuciłam myśl o nadciągających wspomnieniach i bólu.
"Przestań myśleć o tym, co było, Hope. Jesteś w nowej watasze. Jesteś Little Hope."- karciłam siebie w myślach nie przestając iść, swoją drogą, nawet nie wiedziałam gdzie konkretnie mnie łapy kierują. Od kiedy dołączyłam, wataha rozbiła już trzecie obozowisko, chciałam trochę móc dostrzec piękna natury, nim znowu pójdzie się dalej. Być może potrzebowałam schłodzenia umysłu i dlatego zaszłam nad wodę. Słońce radośnie doskwierało całą swoją obecną mocą, raziło niemiłosiernie, od wody tylko potęgowało efekt.
Być może to dlatego dopiero po dłuższej chwili postoju nad tym zbiornikiem dostrzegłam pływającego w nim wilka, konkretniej basiora. Przypatrywał mi się z zaciekawieniem, zapewne oczekując jakieś reakcji z mojej strony. Odkaszlnęłam i uśmiechnęłam się lekko.
-Przepraszam za najście- odezwałam się przepraszająco. Zaraz jednak spojrzałam w niebo- mamy dziś piękny dzień, nie sądzisz? Ach! Jestem Little Hope- dodałam po chwili, kiedy zorientowałam się, że nie znamy się bowiem nie kojarzyłam go.
Nemo? Szału nie ma, wiem.