30 września 2018

Od Little Hope cd. Nema

Wraz z nadchodzącą wiosną, wszystko budziło się do życia. Zdecydowanie przyjemny dla oka widok. Melody, wadera z mojej rodzinnej watahy, co roku urządzała swoiste przywitanie tejże pory roku. Przynajmniej tak o niej mówiono. Nie poznałam jej osobiście, bowiem zmieniła watahę po poznaniu jej miłości...
Porzuciłam myśl o nadciągających wspomnieniach i bólu.
"Przestań myśleć o tym, co było, Hope. Jesteś w nowej watasze. Jesteś Little Hope."- karciłam siebie w myślach nie przestając iść, swoją drogą, nawet nie wiedziałam gdzie konkretnie mnie łapy kierują. Od kiedy dołączyłam, wataha rozbiła już trzecie obozowisko, chciałam trochę móc dostrzec piękna natury, nim znowu pójdzie się dalej. Być może potrzebowałam schłodzenia umysłu i dlatego zaszłam nad wodę. Słońce radośnie doskwierało całą swoją obecną mocą, raziło niemiłosiernie, od wody tylko potęgowało efekt.
Być może to dlatego dopiero po dłuższej chwili postoju nad tym zbiornikiem dostrzegłam pływającego w nim wilka, konkretniej basiora. Przypatrywał mi się z zaciekawieniem, zapewne oczekując jakieś reakcji z mojej strony. Odkaszlnęłam i uśmiechnęłam się lekko.
-Przepraszam za najście- odezwałam się przepraszająco. Zaraz jednak spojrzałam w niebo- mamy dziś piękny dzień, nie sądzisz? Ach! Jestem Little Hope- dodałam po chwili, kiedy zorientowałam się, że nie znamy się bowiem nie kojarzyłam go.

Nemo? Szału nie ma, wiem.

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template