25 września 2018

Od Azerotha cd. Alyi

Szturchnąłem waderę. Wyglądała na zaspaną, a raczej na wpół zamarzniętą, i nie kontaktowała.
- Kolejna? - rzuciłem drwiąco. - Io się nie ucieszy. Co jest z tą watahą, że wszystkie pamienki mdleją i muszę je tachać na plecach?
Ruszyła się i spróbowała coś wymamrotać. Zignorowałem to.
- Okej. Rozpalmy jakiś ogień czy coś. I upolujmy jelenia. Może odżyjesz.
Na dźwięk słowa „jeleń” wadera nagle się ożywiła, jeśli ożywieniem można nazwać próbę wymamrotania czegoś. Aha. Chce żarcia, dostanie żarcia.

*~*~*

Niedaleko mnie pasł się młody jelonek. Pożerał łapczywie młodą trawę, ślepy na wszystko dookoła. Obnażyłem zęby, skoczyłem i jednym płynnym ruchem wpiłem kły w jego szyję. Wierzgnął i szarpnął gwałtownie, zrzucając mnie. Szkarłatna ciecz lała się strumieniem, ale mimo to nie ustawał. Skoczyłem ponownie, przewracając go na bok. Wierzgał jak dziki, bo był dziki, jednak to nie przeszkodziło mi zatopić ostatecznie kły w gardle, rozszarpując miękką szyję. Znieruchomiał.
Zawlokłem go do wadery. Wyglądała na w miarę rozbudzoną. Została na miejscu, lustrując mnie uważnie. Czułem aż nazbyt wyraźnie rym jej palący wzrok na sobie.
- Śpiąca królewna się obudziła? - rzuciłem. - To dobrze. Proszę, oto królewski posiłek. Świeżutki jeleń. Jeszcze piętnaście minut temu robił bobki na trawę.
- Drwisz sobie ze mnie? - rzuciła spokojnie, bardziej stwierdzeniem niż pytaniem. Wyszczerzyłem zęby w krzywym uśmiechu.
- Jeśli jaśnie panienka nie potrafi wyczuć tego jakże oczywistego sarkazmu, którym dosłownie ocieka cała ta wypowiedź, to coś z jaśnie panienką musi być nie tak.
Nie odpowiedziała. Zabrała się za swoją porcję jelenia. Także zacząłem pochłaniać swoją. Co jak co, ale gość musiał paść się tylko na młodziutkiej trawie, miodzie i malinach. Miał bardzo, ale to bardzo słodkie mięso. Mlam.
- Właściwie, jak jaśnie panienka ma na imię? - spytałem znienacka, gdy ta zaczęła ogryzać kość. Znieruchomiała i przyjrzała mi się uważnie. - Nie ma się czego jaśnie panienka martwić. Jestem Azeroth.
- Alya - stwierdziła spokojnym tonem. - Na pewno nie jaśnie panienka.
- Dobrze, jaśnie panienko Alyo.

Alya?
Trochę krótkie. Bardzo krótkie. No, to takie wprowadzenie xD Co teraz?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template