4 kwietnia 2016

Od Darkny cd. Sheedan

Chodziłam i zwiedzałam tereny watahy. Nagle zobaczyłam małą waderę. Chyba trenowała lepsze latanie, ale nie wiem. Chciałam ją obejść, ale mój wzrost szybko przykuł jej uwagę.
- Cześć! Jesteś nowa? Takiego wielkiego wilka nie widziałam w naszej watasze. A co dopiero w życiu! A tak w ogóle nazywam się Omega, ale możesz mówić Oma! A jak Ty się nazywasz? - Powiedziała szybko, jak gdyby ktoś ją gonił.
- Tak, jestem nowa. Nazywam się Darkna. Moje przezwisko to Dziecko Mroku... - Odpowiedziałam cicho.
- Nie jesteś zbyt rozmowna, widać to. Dlaczego mówisz tak cicho? Myślałam, że tak wielki wilk mówi głośniej. - Ciągnęła rozmowę Oma.
- Zejdź mi z drogi! Chcę spokojnie pozwiedzać tereny watahy! - Powiedziałam już trochę poddenerwowana.
- Ja Cię mogę oprowadzić! I zapoznam Cię jeszcze z innymi wilkami!
- Nie! - Krzyknęłam na Omegę
- Ależ czemu?... - Spytała zdziwiona.
- Nie to nie! I wracaj teraz do zabawy! - Ten szczeniak naprawdę jest denerwujący!
- Ale ja chcę dobrze... - Oma podkuliła ogon, ale nie zsunęła mi się z drogi, więc przeskoczyłam ją jednym susem.
- Jak Ty świetnie skaczesz...- Powiedziała zafascynowana wadera. Jednak mnie to nie obchodziło.
- Ale może jednak Cię oprowadzę?
- DOBRA! TYLKO BEZ GADANIA! - Wykrzyczałam, bo miałam już dość tej wstrętnej Omegi.

***

Szliśmy, a ja dokładnie wszystko oglądałam, gdy nagle jakiś wilk na mnie wpadł. Ale nie jakiś pierwszy z brzegu! Był dobrze zbudowany, i miał coś w sobie takiego, że nie chciałam krzyczeć, "bił" takim dobrym nastawieniem. Zaraz potem zaczęło się "Przepraszam", "Nie, to moja wina" itp.
Nagle zza moich pleców wyłoniła się Omega.
- Darkna, poznaj Sheedana! - Powiedziała.
- Cześć Sheedan. Czym się zajmujesz? Ja jestem wojowniczką. - Powiedziałam nieśmiało.
- Jestem zwiadowcą. Jesteś tu nowa?
- Tak! Ona jest nowa! A obecnie oprowadzam ją po terenie watahy. - Nie pozwoliła mi dojść do słowa, więc się zdenerwowałam.
- A ktoś Cię prosił, żebyś odpowiadała za mnie? - Powiedziałam niemiłym tonem, i to chyba był błąd...
- Jak Ty się zwracasz do Omegi?! Przecież to jeszcze szczeniak! - Obronił Omę.
- To niech mi się nie wtrąca! W ten sposób będę dla niej miła! - Powiedziałam zdenerwowana i odfrunęłam. A mnie w locie ciężko dogonić... Ale co on sobie myślał? Nagle natrafiłam na las. Był... piękny, taki magiczny! Zauważyłam, że w lesie tym jest pełno magicznych roślin. Nagle usłyszałam znajomy głos.
- O! Darkna, Ty tutaj? - Obróciłam się i zobaczyłam... Ozgena!
- Ozgen! Tak dawno Cię nie widziałam! - Powiedziałam troszkę szczęśliwa. - Przynajmniej jakiś stary znajomy, a nie tylko wilki, które wyglądają na fajne, a w rzeczywistości takie nie są... - Powiedziałam ciszej zdenerwowana, ale Ozgen usłyszał.
- Hohoho! Czyżby natrafiłaś na jakiegoś miłego przystojniaka?
- Tak... Wpadł na mnie, a ja go przepraszałam!
- Hm... - Zamyślił się z wrednym uśmiechem. - Każ mu siebie przeprosić. To przecież jego wina, że na ciebie wpadł. I się jeszcze zdenerwował!
- Może masz rację. Ale później to zrobię, najpierw tu trochę pobędę... - Ledwie skończyłam mówić, Ozgen znikł, a ja poczułam, że ktoś lub coś na mnie patrzy.
- Wrałłł!... - Przecięło cisze. Zza krzaków wyszło coś... dziwnego! Był to kot ze skrzydłami, a jego futro sterczało i wyglądało jak gdyby miał kolce. Koto-ptako-coś rzuciło się na mnie, a ja na to coś i walka się rozpoczęła.

Sheedan?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template