~~~~~~~~~~~~~~~~~
Świt, 5:40
Dobra, zwarta i gotowa do działania. Wszystko już spakowane, w końcu mogę wyruszyć w drogę. Zajmie mi ona tak trocheee, no tak ze 4 dni. Ajjj, chodziło się dłużej. Nie interesuje mnie zdanie Taravii, idę sama. Nie wiem jakby oni na nią zareagowali, obstawiam, że atakiem. Wyszłam z jaskini. Do zobaczenia jaskinio! ;3 Szczerze? Nie będę tęsknić. Chcę się chociaż na chwileczkę wyjść. Opuścić te znane mi tereny. I powrócić tam, skąd pochodzę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Granice watahy, 7:30
No i się zaczęło. Taravia! Ta to sobie ją tak trochę obejdziemy.
- Cavalerio! Widzę Cię - powiedziała ze spokojem.
- No i dobrze, bo widzisz też moją decyzję.
Zmierzyłam ją wzrokiem i ruszyłam przed siebie. Ołłłł jeah! W końcu smak przygody.
- Cavi!
- Tak?
- Uważaj na siebie - rzekła i machnęła głową na pożegnanie. Ruszyłam dalej przed siebie.
Taravio?