25 stycznia 2018

Od Ariene

Zamknęłam książkę i uśmiechnęłam się w stronę basiora.
- Czytam ją już któryś raz. - wstałam i podałam mu książkę - Proszę.
Wilk przygryzł lekko wargę.
- Właściwie to ja też już ją czytałem. - zaśmiał się.
- Ariene. - przedstawiłam się podając mu łapę - Jestem tu białym magiem.
- Chaster, opiekun.

~*~*~*~*~

Spojrzałam na grupę skrzydlatych wilków. To ja miałam nimi przewodzić. Wszyscy na mnie liczyli.
- Aiden, jesteś pewien, że dasz radę? - spojrzałam na ducha - Z tego co mi wiadomo, to jeszcze nie latałeś.
Spojrzenie basiora było niepewne, jednak dawało mi do zrozumienia, że nie zamierza się poddać.
- Zefir. - zwróciłam się do przyjaciela mojej zmarłem córki - Tobie powierzam jego trening. Wyjaśnisz mu podstawy i nauczysz najważniejszych rzeczy. Corners lubiła, gdy ją uczyłeś, więc mam nadzieję, że z Aidenem również tak będzie.
Westchnęłam na myśl o tym, z jaką ekscytacją wadera opowiadała o lataniu z Zefem. Zawsze wracała do domu z szerokim uśmiechem na pyszczku. Ale teraz... teraz już nie zobaczę jej uśmiechu.
- Możecie już iść, to wszystko. Chaster, ty zostań.
Spojrzał na mnie błękitno-turkusowymi oczami.
- O co chodzi? - zapytał.
- Nic specjalnego... tylko... trochę się boję. Brałam już udział w wojnie, ale wtedy byłam jedynie zastępcą. Nie jestem pewna, czy podołam.

Chaster? Spokojnie, jeszcze się rozkręcę xd

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template