W dalekim kraju, daleko stąd,
Kiedyś wataha młoda była.
Ktoś posadził drzewko,
ziarenko zaś niebieskie,
zostawił dla siebie,
niebiosom dał serce.
Zostawił dla siebie,
niebiosom dał serce.
Nikt nie rozumiał słów jego,
gdy mówił że niedługo,
wyrosną tu piękne drzewa.
Dopiero ich duchy w to uwierzą.
ziarenko zaś niebieskie,
zostawił dla siebie,
niebiosom dał serce.
Zostawił dla siebie,
niebiosom dał serce.
Nie wiedząc czemu,
nie wiedząc jak,
teraz poeta w miejscu jest tym,
przygląda się drzewom.
Starym, lecz silnym,
i układa kolejny zwrot.
ziarenko zaś niebieskie,
zostawił dla siebie,
niebiosom dał serce.
Zostawił dla siebie,
niebiosom dał serce.
- Ładny wiersz, teraz go ułożyłeś? - Ktoś zapytał. Nie odwróciłem się, tylko powiedziałem;
- Kim jesteś? Po co zadałeś sobie tyle trudu, by śledzić takiego marnego wilka, jak ja?
Ktoś?