- Kim jesteś?
Warknęłam ukazując białe zęby. Jego strach zmienił się w śmiech... pewność... radość? Zanim się obejrzałam, wszystko zniknęło. Czarne miejsce... bez niczego... i tak to się skończyło.
Obudziłam się. Ten sam sen powtarza się ciągle. W każdą noc, nie ważne gdzie bym była. No nie ważne. Wstałam i wyszłam z jaskini. Był to mój pierwszy dzień w tej watasze, oby coś z tego wyszło. Podążyłam do jeziora. Niestety się zgubiłam. Super. Wylądowałam w jakimś lesie. Gdy szłam ktoś skoczył na mnie i przygwoździł do drzewa. Instynktowanie poraziłam przeciwnika prądem.
Ktoś?