15 maja 2016

Od Taravii cd. Zero

Zamyśliłam się.
- Myślałam nad tym, ale nie mogę się zdecydować. - uniósł brew - Ingreed, Raiden i... myślałam nad Keira lub Loedia. Jak myślisz?
- Może Loedia?
Uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść.
- A więc Asacrifice, Ingreed, Raiden i Loedia.
- Asacrifice La Blue Fire. - poprawił mnie z lekkim uśmiechem. 
- Nie widzę nas w roli rodziców. - westchnęłam, spoglądając na swój brzuch. Był lekko zaokrąglony. 
- Hmm, ja też.
- W co myśmy się wpakowali? - mruknęłam, opierając się o basiora.
- W rodzicielstwo, skarbie, rodzicielstwo...
- "Skarbie"? - zaśmiałam się, a ten uśmiechnął się do mnie
- Wolisz "kochanie"? 
- Wolę Taravia. 
- Ha, wiedziałem.
Parsknęłam i wstałam, powoli kierując się do naszej jaskini. 
- Chodźmy do domu. Jestem śpiąca...
- Mam cię zanieść? - zapytał, kryjąc rozbawienie
Ach, gdyby tylko mój wzrok mógł zabijać...

~~~
2 miesiące później


- Zero, jestem głodna. 
- Jadłaś godzinę temu. - uniósł brew
- No wiesz co? Jestem w ciąży! - warknęłam, leżąc na boku. 
No cóż, bycie ciężarną to najgorsza rzecz jaką kiedykolwiek przeżywałam. Tortury. Katusze. Jest się głodną, ociężałą i humorzastą waderą. A te cholerne basiory nic nie rozumieją! 
- Dobrze, zaraz coś upoluję... - mruknął i omiótł mnie troskliwym wzrokiem. - Wszystko w porządku? Wyglądasz, jakbyś...
- Ty się lepiej nie odzywaj! - warknęłam i wstałam, chwiejąc się. 
Tak, to zdecydowanie najgorsza rzecz w życiu wadery...
Zero wyszedł, a ja poczułam coś, czego nie umiem opisać. Skurcze i jeden wielki ból. 
- Nie, błagam, nie teraz... ZERO!
Przybiegł do mnie, pytając od razu, co się stało. 
- Po prostu zawołaj Alacartza. Chyba rodzę.
O dziwo, zabrzmiałam spokojniej niż kiedykolwiek. 
No cóż, Zero nie był już taki spokojny. Co rodzicielstwo robi z wilkiem?

~~~
kilka godzin później

Oddychałam głęboko, zgodnie z zaleceniami medyka. Leżałam, wpatrując się w oszołomionego Zero. No cóż, właśnie zostaliśmy rodzicami. 
Trzy białe kuleczki plus jedna szara właśnie smacznie spały obok mnie, pojedzone i umyte. Chyba jednak warto było rodzić. 
- Jak się czujesz? - zapytał, podchodząc bliżej.
- Jak ma się czuć wadera, która właśnie urodziła czwórkę szczeniąt?
- Chyba dobrze.
- A więc czuję się dobrze. Plus ogromny ból, ale to już szczegół. - mruknęłam, uśmiechając się lekko. Wciąż głęboko oddychałam, próbując odzyskać czucie w łapach. 
- Ten z niebieskim to będzie Asacrifice La Blue Fire.
- Ta szara to Loedia. 
- Biała to Ingreed.
- A biały z brązowym to Raiden. 
Uśmiechnął się do mnie, a ja to odwzajemniłam. 

Zero?
Jak wrażenia? :D

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template