29 maja 2016

Od Cavalerii CD Hannibala

- Cóż, z miłą chęcią - odpowiedziałam i pomachałam Darknie na pożegnanie. Basior zamówił i zapłacił za drinka. Nawet nie mrugnęłam, a już piłam napój. Wilk patrzył na mnie jakby czegoś wyczekiwał. Alfa naszego stada siedziała na kanapie i bacznie obserwowała towarzystwo. Coś mi tutaj nie pasowało. Mam wrażenie, że ktoś nas obserwuje... i miałam rację, nad nami krążył dziwny ptak z trzema oczami.
- Hannibal, popatrz...
- Na co, chodź tańczyć!
- Coś lata w twojej jaskini, durniu - powiedziałam i zerwałam się z miejsca. Moje oczy stawały się czerwone, a ja zaczęłam wymawiać dziwne słowa. Wzywałam demony. Nie wiedziałam kto to, wiedziałam, że to wróg. Za 30 sekund będą się tutaj walały części tego wielkiego ptaka. Wilki nie zwracali na mnie uwagi, bawili się na całego. Jedynie alfa mnie cały czas obserwowała. Zginął, ptak zginął.
- Co to było?
- Nie wiem Han, wiem, że to był wróg - powiedziałam ze śmiałym spojrzeniem na zakrwawiony sufit. 
- Przytul mnie... proszę - nie wierzyłam w to co mówię. Wilk bez wahania przysunął się do mnie. Ja z całej siły zaczęłam się wtulać w gęste futro basiora. Nie mam siły do niczego, nie ważne, że jestem znowu młoda i pełna siły, ale to tylko fizycznie. Odsunęłam się od wilka.
- Dziękuje Hannibalu...
- Za co?
- Po prostu za to, że jesteś- zrobiło się za słodko. - Chodź tańczyć! - Ruszyliśmy w dziki tłum. Wszyscy się świetnie bawili, taaa ciekawe co będzie jutro...

Hannibal?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template