21 lipca 2019

Laufey i mentor z księżyca cz. 3

Topaz zniknął w błękitnej mgiełce, a ja udałem się do moich szklarni. Opowiedziałem o wszystkim moim sowim przyjaciołom. Obiecali, że zajmą się szklarniami do mojego powrotu. Fiona pomogła mi zbierać 100 lodowych jagód, a Lucky poleciał po 3 liście ostrokrzewu jaskiniowego. Gdy wrócili zamroziłem wszystko w kilku kostkach lodu i schowałem w krysztale. Zabrałem też średni kociołek i kilka potrzebnych narzędzi do zrobienia wywaru. Pożegnałem się ze wszystkimi i poszedłem do krowo –kwiatu. Podlałem go, zmierzyłem i nakarmiłem. Pogłaskałem go po nosie i się pożegnałem. Udałem się na południe. Gdy byłem już za granicami WSO wyszeptałem zaklęcie i zmieniłem się w geparda. Miałem te same barwy i kryształ w łapie. Zmieniła się tylko wydolność mojego organizmu. Na tym mi zależało. W szybkim tempie mogłem dostać się na Bagna Samobójców, a zaraz za nimi znajdowała się łąka Złamanych Serc. Na tej łące zdobędę kryształową łzę. Łzę ducha Kryształowej Lwicy.

Biegłem całą noc z krótkimi przerwami na napicie się i odsapnięcie. O świcie byłem w połowie bagien. Wskoczyłem na drzewo i znalazłem sobie solidną gałąź. Wypowiedziawszy zaklęcie zmieniłem się w nietoperza. Zawisłem głową w dół i zasnąłem. Obudziłem się w nocy i usłyszałem dziwne szmery. Wzbiłem się w powietrze wy powiedziałem zaklęcie po raz trzeci i zmieniłem się sowę. Leciałem na łąkę. Usłyszałem płacz i zobaczyłem delikatne światło. Poleciałem w tamtym kierunku.

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template