23 maja 2016

Od Nathing

Postanowiłam obejrzeć dostępne tu mikstury i zioła. W większości to co zwykle: kwiat uzdrawiania, trucizny i odtrutki, zabawa czasem. Znalazłam jednak rzadko i trudno dostępne, ekskluzywne towary takie jak ekstrakt mocy i specyfik wskrzeszania. Było również parę nowości a także mikstur, o których jedynie słyszałam. Zafascynowała mnie substancja żywiołu - po części dlatego, że ogółem lubię żywioły, ale przede wszystkim przez mój stosunek do kolorowych płynów w niewielkich, szklanych flakonikach. Zwłaszcza jeśli świecą. Szłam dalej z zainteresowaniem oglądając kolejne dziwy, kiedy zauważyłam małe naczynko z podpisem ,,ELIKSIR PAMIĘCI". Oniemiałam. Stałam tak kilka dobrych minut, patrząc na przezroczystą buteleczkę. W końcu niemrawo się poruszyłam. ,,Ile to LUPUS mi zostało?"

* * * 
Niezdecydowana spojrzałam na fiolkę. Stała sobie najzwyczajniej w świecie na skalnym wybrzuszeniu przypominającym półkę. Zmiana światła sprawiła, że płyn był ciemniejszy niż w sklepie i wyglądał niepozornie.
Ostrożnie sięgnęłam po flakonik i przyłożyłam go sobie do warg. Kogo ja tak właściwie pamiętam? Wytężyłam umysł, lecz wciąż przypominałam sobie tylko jedną osobę - Apokaliptę. Przywołałam więc wszystkie wspomnienia dotyczące jej, wszystko co o niej wiedziałam i odchyliłam głowę w tył. Starałam nie koncentrować się na smaku mikstury, tylko na siostrze. Czarna wadera, rude przejaśnienia, ogień. Przez cały czas usilnie myślałam o Apokalipcie. W końcu odstawiłam buteleczkę od pyska i przytrzymałam ją sobie mocą. Naczynko było już niemalże puste. Oceniłam efekty. Przypominałam coś sobie. Jeszcze chwila... Tak, teraz widzę wyraźnie. Apokalipta i ja. Bawimy się. Co prawda to już pamiętałam, ale może coś innego... Szybko przeszukałam wspomnienia. Nic. Tylko zabawa, zabawa, ZABAWA! Na co mi wspomnienia, które już mam?!
Sfrustrowana rzuciłam przedmiotem o ziemię. Odłamki szkła posypały się po podłodze jaskini, a cienka warstwa cieczy rozlała się po sporej powierzchni.
- Nathing?
Nie zdążę już posprzątać.
Obróciłam się zanim wilk zdążył stanąć w drzwiach. Był to ciemny, smukły basior o jasnym podbrzuszu. Chyba nie zauważył żadnego zamieszania.
- Mam cię oprowadzić - powiedział niepewnie, przestępując z nogi na nogę.

Eskander?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template