1 czerwca 2018

Od Nerona CD Shante

- Shante...? - szepnąłem, wpatrując się w stojącą przede mną waderę. Czy to naprawdę ona? A może już po tylu latach rozłąki mam zwidy? Sam zaczynam wątpić we własny umysł, ale moje serce zaczęło mocniej bić. Ono się nie myli, jeżeli to sen, to niech trwa jak najdłużej.
Powoli odwróciła głowę. Jej cudowne, złote oczy zeszkliły się, a łapy zaczęły drżeć. To ona, moja Shante...
- Nigdy więcej... - szepnąłem, a po pysku spłynęła mi łza. Podbiegłem do Shante i objąłem ją jak najmocniej. Jej delikatne ciało zawirowało w powietrzu, a łapy oplotły mój kark. Tak bardzo pragnąłem jej zapachu, jej dotyku. Tak bardzo tęskniłem za jej tajemniczością.
- Nigdy więcej tak nie rób... - szepnąłem, całując ją w głowę. Usłyszałem cichy szloch, tłumiony przez moje futro. Jej ukryty pyszczek był mokry od łez.
- Nie płacz, już wszystko dobrze - objąłem ją jeszcze mocniej, wtulając się w białe futerko. Nie pozwolę jej już odejść, nie dam jej tego zrobić. Chwyciłem jej pyszczek w obie łapki i podniosłem do góry.
- Jesteś ze mną, nie musisz się już bać - posłałem jej promienny uśmiech. Nasze nosy zetknęły się. Odwróciliśmy się w stronę Taravii, która siedziała i wpatrywała się z uśmiechem.
- ,,Tęsknota jest największym dowodem miłości" - zacytowała, a na jej pyszczku zagościł pogodny u śmiech. Odwróciła się i ruszyła w stronę jaskiń.
Chwyciłem Shante za łapkę i przyciągnąłem do siebie.
- Obiecaj, że mnie już nie zostawisz... - patrzyłem w jej oczy, oczekując na odpowiedź. Jak dobrze, że znów tu jesteś.

Shante? Neron nie potrafi bez Ciebie żyć :3

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template