Moja pierwsza wataha. Mój niedoszły narzeczony, na którego zachcianki zmarnowałam większość mojego życia. Cudowne, lecz krótkie chwile z moim bratem Dante. Nowa wataha. WSO - miejsce, w którym zaczęłam żyć. i Basior, którego toksycznych, zielonych oczu nigdy nie zapomnę. Harbinger Ghost- wilk, którego spotkałam jako pierwszego, który nie miał ochoty mnie od razu zabić. To basior, który sprawił, że moje życie znowu stało się wartościowe, szkoda, że nie będę miała już okazji, by mu o tym powiedzieć. Za nim będę tęsknić najbardziej.
******
-Wstań siostro. Już po wszystkim. Znowu jesteśmy razem.
- A więc już umarłam?- spytałam. Ciemnoszary basior pokiwał twierdząco głową.- Miło ICę widzieć Dante.
Z trudem wstałam. Zupełnie, jakbym miała na sobie jakiś ogromny ciężar. Po chwili czułam się lekko i zrozumiałam co mi ciążyło. Moja dusza opuściła ciało, które leżało wycieńczone na ziemi. Obok niego leżała martwa sarna. Wilk, który podaży za jej zapachem na pewno natrafi na moje ciało. Mam tylko nadzieję, że HG nie będzie musiał tego oglądać. Powoli ruszyłam za bratem.
- Żegnaj wataho Smoczego Ostrza.