12 sierpnia 2015

Od Pasmo

Była ciemna i deszczowa noc, blisko Źródła Isildur. Podczas, gdy świecił blask księżyca, pojawia się teatr światła i cienia. Tańczą i rozrabiają. Zza drzew wyłaniają się dusze zmarłych wilków.
Nagle zjawia się jakaś wadera. Wyje do światła księżyca. Odwraca się. Patrzy, a tam dusza ojca. Podchodzi do niego i mówi:
- Ojcze?
- Tak, we własnej, wilczej osobie.
- Wiesz, jak się za Tobą stęskniłam?
- Wiem, byłem cały czas przy Tobie w niewidzialnej osobie.
- Nie wierzę! - odrzekła wilczyca.
Niespodziewanie słyszą jakiś szmer w krzakach. Patrzą, a tam bogini śmierci - Serir.
- Uciekaj stąd! - woła ojciec wadery. - Uciekaj!
Nie pożegnała się z ojcem. Była już za krzakami. Nie dobiegła do domu, padła. Jej matka wszędzie ją szukała, aż znalazła ją koło Rzeki Valar. Nie oddychała. Jej matka opłakiwała jej śmierć, bo to była jej jedyna córka.

C.D.N.

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template