Nie wiedziałam kto to był. Byłam lekko zdezorientowana i przestraszona, nie umiałam wydusić ani jednego słowa.
- W porządku? - zapytał Eskander
- Przecież ona nie mówi, zresztą jak bawiłeś się w chowanego z "niemową" - zapytał zdziwiony X
- Ale ona mówi i biega i liczy i czaruje! - krzyknął Eskander, a chwilę później przybiegła Serafia i Taravia.
- Co się stało? - zapytały niemal jednocześnie, X zaczął opowiadać, a stałam przestraszona. Bałam się odezwać, zresztą wszyscy byli zaskoczeni i poddenerwowani.
- Ale jak znalazła się w... - zaczęła Taravia
Wiedziałam. Zaraz odkryją, że umiem mówić, chodzić i czarować. Rozpłakałam się, a wszyscy popatrzyli na mnie zaskoczeni.
- Co się stało? - zapytał X
- No bo ja... umiem mówić... i chodzić i... - zaczęłam dukać
- Co? - krzyknęła Taravia
- Proszę nie oddawajcie mnie, ja chce zostać z wami... - płakałam i przytuliłam się do łapy Serafii, a ona zrobiła trochę zmieszaną minę i zaśmiała się zaskoczona:
- Oddać cię? Czemu?
- Bo umiem wszystko i nie będziesz musiała mnie uczyć i mnie zostawisz - nadal płakałam
- Oczywiście, że cię nie zostawimy. Będziesz z nami mieszkać jak długo zechcesz. Nie płacz już - powiedziała łagodnie - Ale niepokoją mnie obce wilki. Pokazały się tu już kolejny raz. Powinniśmy ustawić straże.
- To co możemy się jeszcze pobawić? - zapytał Eskander
- Ja na dziś mam dosyć - odpowiedziałam
- W porządku? - zapytał Eskander
- Przecież ona nie mówi, zresztą jak bawiłeś się w chowanego z "niemową" - zapytał zdziwiony X
- Ale ona mówi i biega i liczy i czaruje! - krzyknął Eskander, a chwilę później przybiegła Serafia i Taravia.
- Co się stało? - zapytały niemal jednocześnie, X zaczął opowiadać, a stałam przestraszona. Bałam się odezwać, zresztą wszyscy byli zaskoczeni i poddenerwowani.
- Ale jak znalazła się w... - zaczęła Taravia
Wiedziałam. Zaraz odkryją, że umiem mówić, chodzić i czarować. Rozpłakałam się, a wszyscy popatrzyli na mnie zaskoczeni.
- Co się stało? - zapytał X
- No bo ja... umiem mówić... i chodzić i... - zaczęłam dukać
- Co? - krzyknęła Taravia
- Proszę nie oddawajcie mnie, ja chce zostać z wami... - płakałam i przytuliłam się do łapy Serafii, a ona zrobiła trochę zmieszaną minę i zaśmiała się zaskoczona:
- Oddać cię? Czemu?
- Bo umiem wszystko i nie będziesz musiała mnie uczyć i mnie zostawisz - nadal płakałam
- Oczywiście, że cię nie zostawimy. Będziesz z nami mieszkać jak długo zechcesz. Nie płacz już - powiedziała łagodnie - Ale niepokoją mnie obce wilki. Pokazały się tu już kolejny raz. Powinniśmy ustawić straże.
- To co możemy się jeszcze pobawić? - zapytał Eskander
- Ja na dziś mam dosyć - odpowiedziałam
Eskander?