9 lutego 2017

Leloo cd. Rebelliah

Postanowiłem zabrać ją do Ingreed. Co do Harbingera spodziewałem się, że tak zareaguje. Myślę, że jak na ostatnie czasy to ma już za dużo kłopotów. Przeszedłem do truchtu. Wadera nie odstępowała mnie na krok. Była niska, zagubiona i może słodka? Zdecydowanie też za dużo mówiła i zapewne myślała, pewnie to stres. Niestety będąc wychowankiem Harbingera, przejąłem niektóre cechy od niego, w tym też dystans do innych oraz nienaganna uprzejmość, nad którą mimo wszystko pracuję. Stanęliśmy, przed jaskinią In. Zawyłem i po chwili się pojawiła.
- Cześć Gavin, kogo przyprowadziłeś tym razem?
- Spotkałem ją w lesie, właściwie nie wiem o niej nic, ale jest bardzo wystraszona, znajdzie się dla niej miejsce?
- Tak, właściwie, może zostać u mnie, przy okazji się trochę rozluźni i uspokoi. Mogłaby zostać sama, nieopodal lasu jest grota, ale myślę, że tu będzie jej lepiej jak na razie. Wydaje m się, że u siebie już byłeś?
- Tak, wiesz jak jest...
- Wiem. To co, Rebelliah, idziemy?
- Tak. Gavin? Spotkamy się później?
- Jasne.
Zdecydowanie mam ochotę zobaczyć ją jeszcze raz. Wróciłem biegiem do domu. Wszyscy spali, poczułem głód, nadal nic nie zjadłem. Ruszyłem na polowanie. Udało mi się złapać jakąś małą sarenkę. Zjadłem ją ze smakiem i zasnąłem nieopodal brzegu naszego jeziora.

Rebelliah? Przepraszam, że mało było rozmowy między nami, ale jak na razie planuję. xD

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template