4 kwietnia 2018

Seele cd. Hesher

Wyszedłem z komórki i stanąłem przed wejściem. W moją stronę szła Inveth. W jej oczach płonął ogień, jestem pewien, że kiedyś strawi jej całą duszę. Próbowała mnie ominąć, ale za każdym razem zasłaniałem jej drogę.
- Przepuść mnie, Seele! Musi zapłacić za to, co zrobił!
- Co zrobił?
- Naskarżył ojcu, a później sam wpadł na moje znalezisko, łamiąc przy tym kawałek rogu.
- Przecież i tak nic ci nie zrobił i pewnie nie zrobi, o co tyle hałasu, In... - nie dała mi skończyć. Z całej siły odepchnęła mnie tak, że poleciałem na sąsiednią ścianę. Wywlokła Heshera z komórki. Podniosłem się najszybciej, jak mogłem i rzuciłem się na Innie. Przyparłem ją do muru swoim całym ciałem. Moja siostra wpadła w furię.
- Zostaw go albo rozerwę cię na strzępy — zagroziłem.
- Hahhaa, jesteś śmieszny — śmiała mi się prosto w twarz, a moja cierpliwość się kończyła.
- Lub przywołam Harpię. Nawet ojciec ledwo przeżył jej pierwszy atak, wszyscy dobrze wiemy, co może się stać z małym, niewinnym szczeniakiem.
Przez chwilę w jej oczach mogłem dostrzec strach, ale bardzo szybko przeminął. Innie przestała się szarpać, więc ją puściłem. Spojrzałem na Heshera, który stał w kącie, jeśli można to tak nazwać, wieża i tak była okręgiem. Chwilę po zajściu pojawił się Harbinger. Spojrzał na nas surowym wzrokiem. Tego dnia powiedział coś, czego nigdy bym się po nim nie spodziewał.
- Nie jestem najlepszym ojcem — zaczął — ale nie jestem też taki zły, jak myślicie. Nie mogę patrzeć na to, jak bardzo się nie szanujecie. Jest w was tyle nienawiści, Gdyby wasza matka to widziała, zapewne umarłaby drugi raz. Nie możecie chociaż teraz, w młodości robić tego, co powinien robić szczeniak? Jesteście tylko dziećmi, nie możecie udawać dorosłych i kłócić się o najmniejszą rzecz. Nie mam zamiaru nikogo karać. Inveth może przynosić do domu, co chce podobnie jak Seele i Hesher. Nie bądźcie dla siebie wrogami, proszę. Rodzina będzie waszym jedynym ratunkiem, kiedy nawiedzą was najgorsze koszmary.
Harbinger Ghost zamilkł. Spojrzałem na swoje rodzeństwo. Podobnie jak ja, stali w osłupieniu. To było dziwne, lecz prawdziwe. Hesher wyszedł lekko przed szereg, w którym staliśmy.
- Czy... Czy możemy ozdobić grób mamy?
Tata podniósł na nas spojrzenie i wypowiedział jedno słowo, które odbijało się w mojej głowie głuchym echem przez następne kilka godzin.
- Tak.
~~~
Nad grobem mamy latały dwa zimorodki. Ich piękna, jaskrawa barwa nie pasowała do tego krajobrazu. Po dłuższym obserwowaniu skrzydlatych udało mi się dostrzec, że zagnieździły się w niewielkich szuwarach na obrzeżach cmentarza.
Wracając do Ingreed, jej grób był teraz usłany białymi różami. Kiedy skończyliśmy z ozdabianiem, tato zadał nam kolejny raz bardzo zaskakujące pytanie.
- Co teraz chcecie robić?
Spojrzałem na Heshera oraz Inveth. Oboje mieli głowy pełne pomysłów, ale ja nie. Chciałem wrócić do domu. Hesher w tym samym momencie złapał moje spojrzenie.

Hesher? |Nie umiem w szczyle, teraz to widzę. Słabo wyszło, raczej...|

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template