28 kwietnia 2018

Od Heshera cd. Seele

Co chcę robić? Dziwne pytanie.
Chcę zwinąć się w kłębek i pójść spać, najlepiej jak najbliżej grobu mamy, żeby móc czuć jej bliskość. Chcę zakopać się w tych białych różach, nawet pomimo tego, że mają kolce.
Inveth, z niezdzieralnym uśmiechem na pysku, podskoczyła entuzjastycznie.
- Weź nas na polowanie!
Skrzywiłem się. Wizja wyjścia na tereny opanowane przez smoki nie za bardzo mi się podoba. Dlaczego polowanie? Nie chcę zabijać zwierząt. Chcę zbierać kwiaty i móc delektować się ich zapachem i barwą.
Nie miałem jednak odwagi, by zaprotestować.
Seele bezgłośnie zgodził się na plan Innie, więc całą czwórką ruszyliśmy w kierunku Wodospadów Dimrill. Wlokłem się na końcu, niezbyt zadowolony z całego zamieszania; przede mną sunął, zachowując pełną czujność, Seele, dalej tata, a na samym przodzie Inveth, która z uśmiechem rozglądała się na boki. Jęknąłem, kiedy moja łapa znalazła się w gęstej kałuży. Skąd to się tu wzięło? Przecież nie było ostrych deszczy, a wszystko wokół już wyschło...
Z konsternacją przyglądałem się zmąconej cieczy, dopóki ktoś nie podbiegł do mnie i nie zawiesił się na mojej szyi, ciągnąc mnie za ucho.
- Co ty robisz? - prychnąłem, z całych sił starając się ukryć to, że śmiertelnie się przeraziłem. Moja siostra nie dawała za wygraną i pomimo moich oporów, zaczęła ciągnąć mnie do przodu.
Przez to wszystko cały upaćkałem się błotem.
- Zostaw go - usłyszałem chrapliwy głos brata i jego zbliżające się kroki. In trzymała mnie tak, że widziałem jedynie ziemię, przez co wszystko rozgrywało się poza mną.
Wydawało mi się jednak, że tata stał gdzieś z przodu, niezainteresowany, i przyglądał się horyzontowi. Nie chciał się wtrącając, bo wyznawał złotą zasadę, że sami - oczywiście w miarę swoich możliwości - powinniśmy rozwiązywać swoje problemy. Przez to często zastanawiałem się, jakby to było, gdyby mama żyła. Może to ona by mnie przed wszystkim broniła? No i może przemówiłaby do rozsądku roztrzepanej siostrze?
- Czemu mam go zostawić? - oburzyła się. - Przecież nic mu nie robię.
- Ubrudziłaś go.
Uśmiechnąłem się pod nosem, chociaż w oczach miałem już łzy. Dobrze, że mam brata, bo gdybym musiał być jedynie z nią, to chyba psychicznie bym się wykończył. Znaczy... nie sam. Ona by mnie wykończyła.
- Zostaw... mnie... - wysapałem, chcąc się wyrwać.
- Oj, no dobra - puściła, ale zdążyła jeszcze zmierzwić moją grzywkę, zanim odskoczyłem na bezpieczną odległość. - Przecież nic ci nie zrobiłam!
Skrzywiłem się i ukradkiem otarłem niewielkie łzy, które zebrały się w moich oczach. Nie chciałem, żeby to zobaczyli.
Seele powiedział coś do mojej siostry, ale teraz nie zwracałem na to uwagi. Przypatrywałem się tacie, który, zgodnie z moimi przewidywaniami, stał kilka metrów dalej i przyglądał się z góry koronom drzew, które rosły skarpę niżej. Wyglądał majestatycznie i strasznie smutno, przez co nie mogłem oderwać od niego wzroku.
- Chodź, Hesher - usłyszałem, po czym poczułem lekkie klepnięcie w bok. Uśmiechnąłem się do brata i ruszyłem do przodu.

Seele? 

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template