5 kwietnia 2018

Od Antilii cd Symonidesa

- Opowiadałam ci już moją ulubioną legendę? - zapytałam szczeniaka, który siedział obok mnie. Ten zaprzeczył, kiwając głową na boki. Położyłam się wygodnie na ziemi, a chłopcy zrobili podobnie. Rozłożyłam delikatnie skrzydła przed siebie i stworzyłam niewielką kulę świtała. Basiory spojrzeli po sobie, zastanawiając się, co ja robię, co mnie bardzo rozbawiło.
- Dawno, dawno temu, na terenach wypełnione przez magicznymi stworzeniami, było piękne królestwo, rządzone przez dwie niezwykłe księżniczki, które jednocześnie były siostrami -wypuściłam kulę świetlną, która zatańczyła nad ogniskiem i utworzyła dwie postacie - jedna z wilczyc była jasna niczym słońce za dnia, druga- świeciła srebrnym blaskiem jak księżyc w pełni. -Starsza z nich, swoją magią budziła słońce rano i opuszczała je wieczorem. Druga, a zarazem młodsza z sióstr, była odpowiedzialna za powstanie nocy oraz pilnowanie, aby jej poddani mogli spać spokojnie, bez obawy o koszmary nocne. Razem rządziły mądrze i sprawiedliwie, a ich lud, nie tylko wilki, ale też inne magiczne stworzenia, był szczęśliwy -za pomocą zaklęć zmieniłam scenę, gdzie dwie siostry stoją przed swoimi poddanymi, którzy chwalą swoje księżniczki i oddają im cześć. Spojrzałam na Simo i Ayoko; chłopaki podziwiali magiczny spektakl z niemałym zachwytem. Uśmiechnęłam się i kontynuowałam:
- Mimo tego, że radość i światło wypełniało królestwo, serce młodszej królewny wypełniał żal i smutek…
- Ale dlaczego? - zapytał szczeniak, przerywając mi opowieść-Skoro księżniczki były kochane, dlaczego jedna z nich była smutna?
Zaśmiałam się. Ayoko, mimo że niedługo będzie dorosłym wilkiem, wciąż zaskakiwał mnie swoją dziecięcą ciekawością poznania świata. Młody potrafi być taki uroczy…
- Dowiesz się już za chwilę. Na czym to skończyłam? A, tak… - zamknęłam na chwilę oczy, aby pokazać kolejną scenę - srebrna wadera, która leżała w samotności. - Księżniczka ta była odpowiedzialna za noc, prawda? - spytałam, aby dodać nieco klimatu tej opowieści. Basiory przytaknęli. - Każdej nocy starała się, aby tworzyć piękną, rozgwieżdżoną noc, jednak żaden z jej poddany nie zauważał tego, ponieważ ten czas po prostu przesypiali. Starała się tak bardzo, aby ktokolwiek docenił jej pracę, ale na darmo; wszyscy bawili się w świetle dnia, a przez co dostrzegali tylko jedną z władczyń, natomiast jej mała siostrzyczka dorastała w jej cieniu… - zilustrowałam ten fragment, sprawiając, że cień dużej, słonecznej wadery padał na jej nocną siostrę.
- W końcu młoda księżniczka postanowiła zemścić się za te lata spędzone w mroku; chciała sprawić, aby królestwo ogarnęła tylko wieczna noc - przedstawiłam moment, gdy srebrna wilczyca wznosi księżyc, chcąc zastąpić noc dniem. - Druga księżniczka bardzo kochała swoją małą siostrzyczkę, z którą się wychowywała w samotności i bez rodziców, więc początkowo chciała rozwiązać sprawę dyplomatycznie - mimowolnie spojrzałam na Simo, który posłał mi pełen ciepła uśmiech. Ja natomiast oblałam się rumieńcem i szybko wróciłam do historii - Widząc jednak, że rozmowa nic nie daje, księżniczka Dnia sięgnęła po starożytną moc, która utrzymywała świat przy życiu… Magia była tak silna, że wygnała młodszą z rodzeństwa na księżyc na wiekową banicję… -
- Mamo, ale dlaczego ta księżniczka musiała wygnać swoją własną siostrę? - zapytał Ayoko, wpatrując się swoimi niesamowitymi oczami. Przyznaje, mam do nich słabość… Już chciałam odpowiedzieć, kiedy Simo mnie uprzedził:
- Starsza księżniczka, mimo że kochała swoją siostrę jak nikt inny, musiała się kierować mniejszym złem i ochronić swoich poddanych przed jej własną rodziną. Taka jest rola władcy - czasami trzeba poświęcić bliską osobę, aby ocalić wiele innych
- Chcesz za mnie opowiadać? - zapytałam żartobliwie, ciekawa co odpowie.
- Ależ skąd - podniósł łapy w geście obrony - Sam jestem ciekawy co dalej się stanie.
Zaśmiałam się i wróciłam do historii:
- Istniała pewna legenda, która głosiła, że w tysięczną noc gwiazdy pomogą jej uciec z księżycowego więzienia; i tak się też stało. Zła siostra, która została zapomniana, wróciła, porwała swoją starszą siostrę i przekazała swoją wolę mieszkańcom królestwa
- Ktoś musi ją pokonać! - zawołał bojowo AJ, a na dworze rozległ się ogromny huk grzmotu. Młody trochę się skulił w sobie, jednak nadal trzymał się twardo.
- Zgadzam się - poparł go Symonides.
- Ktoś się znajdzie… - zażartowałam -A tym kimś była uczennica samej księżniczki; uczyła się magii i czarnoksięstwa od dzieciństwa. Przeciwstawiała się nowo przybyłej księżniczce z księżyca i odnalazła grupę przyjaciół, z którą pokonała młodszą władczynię; w tym czasie starsza siostra została uwolniona. Rodzeństwo pojednało się i od tamtej pory żyją razem w zgodzie i w harmonii -zakończyłam opowieść.
- A co z grupą przyjaciół? - zapytał szczeniak.
- Przeżyły razem niesamowite przygody, ocalając królestwo od niejednej katastrofy -odpowiedziałam.
Nagle usłyszałam jakiś dźwięk, który jako jedyny mógł przebić się przez szalejącą burzę.
Alarm.
I nie oznaczało to nic dobrego…

Simo? Przepraszam, że długo nie pisałam ;3;

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template